Moja, a raczej mój "synek" overlock. Bo ja o moje maszyny dbam jak o dzieci. Trochę, a raczej duże trochę mnie wyrzeczeń kosztował, żeby go kupić. W pracy za dużo niezarabiam (um o dzieło, czyli G płacą). Mąż też ma najniższą krajową, ale co mógł to mi się dorzucił. Pomogła mi moja mama, babcia i też Teściowa dorzuciła parę stówek. Bez pomocy tych osób, mojego overlocka bym tak szybko nie kupiła. Szybko dla mnie, tzn kupiłam go 2 lata po zakupie stebnówki. Overlock jest wyjątkowo " urodzony" tzn kupiony, bo w święto Trzech Króli. Wtedy to był normalny dzień pracujący, rok później chyba wprowadzili święto wolne od pracy.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.