hejhej

Gdy robi się chłodniej na zewnątrz lubimy wskoczyć w cieplejsze bluzy z długimi rękawami. Lubimy też, aby te bluzy miały fajny fason, ciekawy krój i piękny kolor. I właśnie taka jest poniższa propozycja.

W ostatni czwartek były imieniny Agnieszki, więc przy okazji też moje. Z tej okazji mój przystojny mężczyzna zaprosił mnie do kina. On dokładnie wie, czego pragnę, gdy mu powiem czego pragnę. Coś jak Amy z Sheldonem, ona dokładnie wie, co powinna powiedzieć, gdy on jej powie, co powinna powiedzieć. Dlatego powiedziałam mu na którą godzinę i na jaki film ma zamówić bilety. W ten cudowny sposób ta kieca pomaszerowała sobie na niezbyt romantyczny film Tarantino.

Weselna to ona była tylko raz. Przyszyłam koronki i wtedy mogła błyszczeć na salonach. Na jej uszycie, jak już Wam wspominałam, miałam niewiele czasu. Właśnie dlatego mój wybór padł na dzianinę. Szyje się szybko i wiele wybacza. Koronki przyszywałam dłużej, niż szycie wraz z konstrukcją i wymyśleniem modelu. A dziś, jak już Wam ją pokazałam, to je odpruję. I będę sobie w niej śmigać w kozakach do sklepu po ziemniaki. Dlatego weselna stanie się codzienną. I to w niej kocham najbardziej. No i jeszcze to, że na dole jest taka szeroka.

Tak właśnie, w telegraficznym skrócie, wygląda proces powstawania odzieży. Projektant przygotowuje szkic, konstruktor odzieży jest odpowiedzialny za szablon, krawcowe przygotowują gotowy model z wybranych tkanin a następnie czeka się na uznanie publiczności podczas pokazu. Dziś będzie podobnie. Rosmel zaprojektowała sukienkę, my przygotowaliśmy szablon, zdolne krawcowe wykonają prototypy i wspólnie w komentarzach będziemy zachwycać się nad zdjęciami gotowych sukienek.