Deniza

Miała być sukienka na jesień i jest. Prosiliście w sondzie o grzeczną koszulę więc połowicznie prośba w tym modelu również zostaje spełniona. Otrzymujecie więc koszulę wraz ze spódnicą pięknie połączone w całość przez Katie27. Nasz model prezentujemy w dwóch wersjach kolorystycznych, ciekawi jednak jesteśmy Waszych pomysłów.

Jedwabna prosta sukienka posłużyła nam dziś do stworzenia szablonu do działu z wykrojami. Dół sukienki wykonany został z szantungu, góra z jedwabnej satyny a falbanki z jedwabnego szyfonu. W takim połączeniu każda z nas czuje się wyśmienicie. Tą sukienką spełniamy wymagania z sondy rzeczy romantycznej, eleganckiej i szykownej, zgodnie z życzeniem 3 w 1.

Czas już zaprzestać tej wyszczuplającej serii... w przeciwnym razie kryzys dopadnie wszystkich produkujących magicznie odchudzające preparaty, salony fitness i producentów artykułów sportowych. A przecież tego nie chcemy.

Dziewczyny, czy chodzicie na randki? Jeśli nie, to pora to zmienić. Nawet jeśli macie swojego mężczyznę od lat "nastu" lub "dziestu" zawsze możecie umówić się z nim na romantyczny spacer lub kolację. Wtedy taka sukienka jak znalazł.

Uszyliśmy adminowi piękne spodnie do nowego garnituru. Marynarki jeszcze nie ma, ale tkanina czeka na dalszą część naszych męskich postępów. I nasz admin sobie wymarzył, że przedstawimy go tutaj w tych eleganckich spodniach. Nawet mu obiecałam, że pierwsze spodnie, w których się pokaże, to te z wszytą papaverową metką w kieszonce na tyłku. No cóż, z tego powodu wszyliśmu mu metkę w dresiakach, aby móc spełnić obietnicę. I tak dziś poznacie admina w dresiakach. No dobra, tułów admina. Niech mu będzie, że w pełnej krasie pokaże się w tym garniturze.

Osobiście nigdy nie interesowałam się historią. W klasie maturalnej groziło mi nawet, że nie dopuszczą mnie do matury jak nie poprawię oceny z historii. Pewnie przez to, że sporadycznie się na tym przedmiocie pojawiałam. No wzorem do naśladowania tutaj nie byłam, ale na szczęście miałam wspaniałego nauczyciela, któremu z jednej pały w dzienniku wychodziło, że muszę coś tam przygotować aby poprawić się na czwórkę. To była bardzo korzystna matematyka jak dla mnie a Pana Miecia pozdrawiam gorąco. Dziś jednak powrócimy do historii, a dlaczego? O tym poniżej.

Jakkolwiek to brzmi, to ona naprawdę jest łatwa... w uszyciu oczywiście. Jest także bardzo przyzwoita, zasłania bowiem damskie pośladki. Jak więc nie skusić się na jej przygotowanie?

Kolejny kolor nadchodzącego roku. A w związku z tym, że modny będzie latem bluzka jest bez rękawów. Uszyta z nieco elastycznej bawełny.

Chwaliłam się już wielokrotnie, że mój park maszynowy powiększył się ostatnio o piękną nowiutką w pełni automatyczną renderówkę. Otóż renderka ta jest po prostu cudowna. Pięknie obcina nici, posiada odkrawacz nadmiaru tkaniny i współpracuje z kompresorem powietrza. Normalnie cud miód malina. Jestem nią zauroczona do dziś. Cały grudzień spędziłam przy niej tworząc kolejne T-shirty, których powstały jakieś ilości wprost niepoliczalne. Po prostu jak widziałam jakiegoś kolejnego osobnika płci męskiej w moim otoczeniu, od razu dostawał nowy podkoszulek, a co! Oto jeden z nich na swoim właścicielu.

Czy takie proste koszulki mają już wszyscy? Uszyte już dla wszystkich mężów, synów, córek i sąsiadów? To teraz szybciutko dla kobietek, abyśmy znów mogli wrócić do trudniejszych modeli.

Dzisiejszy model to takie optyczne oszustwo. Niby mamy kamizelkę, niby bluzę pod spodem. A tak naprawdę to to mamy jeden ciuch. Ciuch, który nie dość, że trudno mi nazwać, to jeszcze ciężko się trzeba nad nim napracować.

Jeden irytujący informatyk otrzymał spodnie. To już koniec opowieści wstępnej, nic więcej dodać się nie da. Teraz obejrzymy spodnie, pobierzemy szablon i szyjemy.

Szeryf, podobno, wybierany jest przez społeczność. Jednak nasza papaverowa społeczność nie ma wyboru, ja jestem szeryfem z zapędami dyktatorskimi. Takim samozwańczym szeryfem igły i nitki. Nie myślcie sobie, że to przypadek, iż tytuł ten nadałam sobie właśnie dziś. W końcu mamy pierwszy dzień kwietnia.

Ktoś marzył o długiej sukience na lato. Ktoś inny kupił sobie cieniutką granatową krepę w drobne groszki. I tak się razem zgraliśmy w ten model.

Nigdy w życiu nie miałam parki. Ta jest moją pierwszą. Może nie ostatnią, kto wie. Czuję się w niej lepiej niż sądziłam. Czuję się też w niej, jak kobieta pracująca. Dlatego parka otrzyma imię Irena. W końcu kobieta pracująca, Pani Kwiatkowska, takie imię nosiła.

Każda zdolna papaverowiczka przedłuży sobie ten model, aby zakryć i ogrzać więcej ciała. Mi wystarczy taki krótki model. Tylko na tyle zostało mi czerwonego materiału. Następne płaszczyki będą dłuższe.