justyna1014

Część z Was wie, że w chwili obecnej trwa kurs konstrukcji odzieży w Sokołowsku. Tym razem na kursie znów spotkałam się z fantastycznymi babeczkami. Wszystkie jesteśmy dokładnie w jednym wieku, czyli w tym, w którym szycie najbardziej się podoba. A sukienka jest zakazana, bo oficjalnie zabraniam moim kursantkom jej pobierania. Mogą mnie jutro zapytać, jak ją przygotować samodzielnie. Ale absolutnie nie zgadzam się na to, aby szły na łatwiznę. Mają się rozwijać i konstruować samodzielnie.

Lubię wełnę, a ten model jest wykonany z takiej wyprodukowanej w naszym pięknym kraju. Połączenie dwóch tkanin w tym samym gatunku pozwala uzyskać naprawdę fajny efekt.

Obcisłe jak legginsy, wykonane z rozciągliwego denimu i wyglądające jak tradycyjne dżinsy. Zgodnie ze starą numeracją spodnie nosiły nazwę w_sie_16_01, ujednolicona numeracja nadaje jej miano modelu 0598.

Trzy sukienki, które mają ważną dodatkową funkcję. Dwa kryte zamki, wszyte w cięcia na przodzie, ułatwiają karmienie maluszków. A gdy maluszek wyrośnie, zamki wystarczy usunąć aby nadal cieszyć się piękną sukienką..

Są takie sukienki, które pasują wszystkim kobietom. I właśnie taka jest ta. Prosty fason, który pięknie podkreśla kształty. Pionowe cięcia, które modelują sylwetkę. Oraz kilka ciekawych rękawów, które sprawiają, że za każdym razem możesz uszyć zupełnie inną jej odsłonę.

Czas poznać kolejną osobę, która postanowiła podzielić się tutaj swoją wiedzą i umiejętnościami. Wczoraj pierwszy artykuł dziś ukłon w Waszą stronę.

Nie oglądam telewizji. Nie mam nawet telewizora. Czasem jednak zdarza mi się być gdzieś, gdzie telewizja jest nieodłącznym elementem życia. I tak właśnie stało się ostatnio. Co ja się reklam na-oglądałam to moje. Moda na zdrowe żywienie dopada nas od każdej strony a twórcy reklam prześcigają się w tym, aby ich produkt spełniał nasze oczekiwania. I tak natrafiłam na mądre Panie, które polecały, uwaga... płatki kukurydziane bezglutenowe. I tak sobie pomyślałam, że ja też zareklamuję coś w stylu tych mądrych twórców pseudo-mądrych reklam. Dlatego dziś oddaję Wam do schrupania sukienkę bezglutenową. Zapewniam, że od niej nie przytyjecie. Nie została nawet pobrudzona jakimś jęczmiennym ekstraktem słodowym lub innym cukrowym cudem. Jest bezglutenowa od początku do końca, tak jak powinno być. Nikt jej nigdy nie popsuł, aby potem naprawiać i robić z tego wielkie halo.

Ta bluza powstała dawno temu, wraz z widoczną na zdjęciu koszulką. To była pierwsza rzecz jaką uszyłam na mojej wspaniałej renderce. Wyszłam z takiego założenia, że pierwsza rzecz będzie dziecięca. Powód takiego wyboru wcale nie był związany z miłością do sześciolatków, po prostu wolałam na początek zepsuć mniejszą ilość dzianiny. Okazało się jednak, że bluza spodobała się małemu urwisowi.

Oto model, na który naczekaliście się całe wieki. Aż trudno uwierzyć, że tak długo nie mogłam się zabrać za ramoneskę. A po przymierzeniu tej, mam ochotę na nastepną. Ta jest dość spokojna. Prosta w formie aczkolwiek z dużą ilością cięć. W sam raz na wiosnę.

Bardzo zaległy i bardzo spóźniony. Płaszcz z charakterystycznymi rękawami. Ale specjalnie dla tych, którym takie rękawy nie pasują, ułatwienie w pozbyciu się tych marszczeń. Polecam szycie, potrafi nie tylko odprężyć, ale czasem też zirytować do granic możliwości. Dla każdego coś odpowiedniego, czyli obniżenie lub podwyższenie ciśnienia.

Wiosna to idealny moment na założenie cienkiego żakietu w pięknym kolorze. Czy masz już taki? Będzie idealny do spodni, spódnicy oraz sukienek. Nie może go zabraknąć w Twojej szafie.

Madam Natali to imię nadane przez Was. No może nie do końca byłyście zgodne, dlatego trzeba było pójść na kompromis. Madam oddajemy Wam dziś. A w przyszłym tygodniu pod maszynę pójdzie Mademoiselle Natali. I w ten sposób imiona otrzymały obie sukienki, dorosła, czyli model 0764 oraz dziecięca o numerze 0763.

Luna to piękne nordyckie imię, Bella celtyckie. A ich suma, czyli Lunabella to podobno mieszkanka Hiszpanii. W my, dziewczyny z całego świata, będziemy w sukienkach noszących te piękne imiona wyglądać fantastycznie.

Tak ją nazwałyście, dlatego nie będziemy zmieniać dobrej nazwy. Kurtka posiada fajne cięcia z przodu. W oryginalnej wersji Kamila miała kieszenie w szwach, ale my woleliśmy nieco bardziej skomplikowane w szyciu. Do takich w szwach zawsze można wrócić. Oryginał miał też poziome cięcia na rękawach, ale takie drobiazgi każda zdolna papaverowiczka wprowadzi do modelu samodzielnie. My zapraszamy na prosty i fajny model bez udziwnień.

... pamiętasz, jak kochałaś róż? A jeśli nie róż, to chociaż kobiecą czerwień. Oba kolory gorąco polecam

Oto moja ulubiona sukienka. Głęboki dekolt, kieszenie, dzianina, kieszenie, wygodne rękawy i kieszenie. Czy mówiłam już, że sukienka ma kieszenie? To jest to, co w niej lubię najbardziej. Model 0360 wcześniej zwany modelem w_ska_13_25.

Osobiście nigdy nie interesowałam się historią. W klasie maturalnej groziło mi nawet, że nie dopuszczą mnie do matury jak nie poprawię oceny z historii. Pewnie przez to, że sporadycznie się na tym przedmiocie pojawiałam. No wzorem do naśladowania tutaj nie byłam, ale na szczęście miałam wspaniałego nauczyciela, któremu z jednej pały w dzienniku wychodziło, że muszę coś tam przygotować aby poprawić się na czwórkę. To była bardzo korzystna matematyka jak dla mnie a Pana Miecia pozdrawiam gorąco. Dziś jednak powrócimy do historii, a dlaczego? O tym poniżej.

Pamiętacie Gerpergę z półobrotu? Dziś jej drugie oblicze, czyli wersja z przytupem. Z przytupem bo bez obrotu, ale za to dygnięciem i stuknięciem obcasem. Ot tak po prostu.

Pamiętacie jak Wanda nie chciała oddać sukienek po przymiarce? To była jedna z tych, którą wybłagała na miejscu. Na zdjęcia oczywiście przyjechała już w niej, twierdząc, że będzie szybciej, bo się już do jednej przebierać nie musi. No i wymiętoliła ją strasznie w autku, za karę dla Wandy wszystko Wam pokażemy bez retuszu, a co!