pypka

Zachciało Wam się ubierać spódniczki do pracy, szkoły i na spacer? No to macie. A jak ma być wygodna w chodzeniu, to będzie też wygodna w szyciu. Jeden element plus pasek i godet. Niczego więcej nie dostaniecie. Nie ma tak łatwo. Jest nawet coś, co Wam odbiorę. Odbiorę, bo mogę, kto mi zabroni?

Nieoczywiste kokardy na rękawach to najważniejsza ozdoba tej bluzki. Wykonane z całości, pięknie wykończone i zebrane w ryzach z pomocą ozdobnej tasiemki lub samodzielnie przygotowanej szerokiej plisie. Takie cudo zasługuje na uszycie.

Ta nazwa dokładnie opisuje ten model. Bluzka pozornie skromna, dekolt pod samą szyję, ale uroku dodają zakładki, odkryte ramiona i pęknięcie na karku. Uszyj ją ze zwiewnej tkaniny, a będzie niezastąpiona, gdy będziesz chciała wyglądać elegancko, jak również w luźniejszych stylizacjach.

Błękitna baskinka oczywiście musiała zostać do czegoś doszyta. Koniecznie do bluzki z fajnymi cięciami i dużym dekoltem. Polecamy tą bluzkę kobietom, które pragną optycznie poszerzyć swoje biodra i wysmuklić talię. Ale najbardziej kobietom, które posiadają szerokie ramiona.

Wróciły do nas ciepłe dni. A wraz z nimi bluzka, którą będziemy mogły wykorzystać nie tylko w te nieco mniej pochmurne dni. Taką bluzkę możemy zawsze ubrać pod żakiet. A jeśli ktoś się uprze, może wydłużyć rękaw a koronkę zamienić na zupełnie inną dzianinę. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od sprytnych krawieckich rąk.

Dzianinowy żakiet to naprawdę fajne rozwiązanie. Ciężko mi się było przekonać, do takiego z dresówki. Ale dzianina z fajną fakturą jak najbardziej kojarzy mi się z wygodnym żakietem. Proszę bardzo, oto taki asymetryczny świetny model.

Sukienkę uszyłam z dzianiny. Wszystko po to, aby móc w dość leniwy sposób wykończyć falbanę oraz pofalowany dół sukienki. Nie martwcie się jednak, na tkaninę też można sobie pozwolić. Wystarczy wybrać większy rozmiar i nieco mniej zebrać bokami w talii. Tkanina nie wybaczy jednak takiego oszustwa przy wykańczaniu falban. Dlatego niebawem pokażę Wam, jak je pięknie uszyć z tkaniny.

Tak tak, zamiast. Zamiast sukienki, którą chciałyście. Może być? Jak już ktoś się uprze, to sobie prostokąt do dołu przyszyje zamiast tych moich pięknych nogawek. Model 0619 zwany również w_kon_16_02.

Kraciasta sukienka przygotowana na nieco większy niż w standardzie biust. To pierwsza ale nie ostatnia taka rzecz. Gotowa wisi już różowa bluzka a następne na pewno niebawem się uszyją.

Ten model, który wybrałyście, jakoś nie specjalnie mi przypadł do gustu. Krata była jakaś taka rozjechana. Dół nudny. Kołnierz za grzeczny. Ale chcecie to macie, w końcu admin Wam obiecał, że ja będę spełniać Wasze zachcianki. Zmieniłam dużo, ale nie aż tyle, abyście mogły pikietować pod moim biurem.

Męska koszula to naprawdę fantastyczna część garderoby. Jak bardzo jest uniwersalna pokażę za moment na zdjęciach. Teraz tylko powiem, że każdy mężczyzna powinien ją mieć w kilku odsłonach. Elegancką na ważne uroczystości. Lnianą na lato. Uszytą z tkaniny w fajne wzory na co dzień. I pewnie jeszcze kilka, o których pomyślisz teraz lub za jakiś czas.

Gabi była kiedyś granatowa. Ale Kasia uszyła tak śliczną sukienkę, że nazwa tego modelu po prostu musiała się zmienić. Od dziś jest to najpiękniejsza szmizjerka, jaką możesz sobie uszyć.

Krótki rękaw i zakładki z przodu układające sie w piękną kokardę. A jeśli ktoś będzie miał ochotę na dorzucenie ozdobnego wiązania przełożonego przez wielką szlufkę, to znajdzie takie na portalu. O wykrój na samą stójkę już mnie namówiliście, wystarczy poszukać.

Od samego początku ta sukienka miała na sobie patriotyczne detale. Po raz pierwszy mogliśmy ją oglądać w wersji dżinsowej, z tasiemką o naszych polskich barwach. Tą archiwalną wersję można obejrzeć w realizacjach pod artykułem. A ja z ogromną przyjemnością zapraszam do obejrzenia przepięknej białej wersji uszytej przez Kasię.

Uszyłam ten model z granatowego ściągacza. Takiego, który rozciąga się jak opętany. Noszę rozmiar 44 a sukienka została uszyta aż o 2 rozmiary mniejsza. A i tak jest na mnie za duża. Do zdjęć została spięta z tyłu wielkimi klamrami. To po prostu nie jest moja sukienka, czuję, że ją od kogoś pożyczyłam. Dlatego muszę ją oddać. Jeśli ktoś nosi rozmiar 46 i jest mojego wzrostu to zapraszam do poczytania dalej.

Z wielkim zamkiem, więc musi być królewski. W końcu to królowe mieszkały w zamku, ja sobie w towarzystwie tego zamku spędzę jesień.

Każdy z nas ma takie ulubione miejsca z tkaninami. Dziś opowiem Wam o moim. Poznałam je na samym początku mojej zawodowej krawieckiej kariery i lubię tam zachodzić do dziś. Trudno mi powiedzieć, za co najbardziej lubię ten sklep. Obsługa jest zawsze miła i uśmiechnięta. Niby drobiazg, a jednak człowiek od razu czuje się lepiej w takim towarzystwie. Tkaniny są przepiekne. Nie ma takiej możliwości, abym czegoś nie wybrała gdy tam jestem. A to co najważniejsze, nigdy nie trafiłam na jakiegoś bubla, tkaniny zawsze spełniały moje oczekiwania. I dlatego chętnie wracam do wrocławskiego Najko.

Wracamy do przeszłości. Do sukienki i bluzy, którą sobie wymarzyliście dawno temu. Oto model, który wykonałam w ubiegłym roku. Poprzednia bordowa sukienka tak spodobała się mojej mamusi, że postanowiłam jej uszyć nieco inną wersję. Tą sukienkę moja mamunia dostała pod choinkę. I naprawdę bardzo ale to bardzo jej się spodobała. Albo tak skutecznie kłamała, że ja się nie zorientowałam. Najważniejsze jest to, że po jej otrzymaniu przestała patrzeć podejrzliwie na mój model, a ja mogłam spokojnie zostawiać go na wierzchu. Wcześniej groziła, że mi go sprzątnie sprzed nosa jak tylko stracę czujność.

Kiedyś w poczekalni pojawiła się ciekawa spódnica z kontrafałdami i intrygującym prześwitem. Jako, że udało mi się ją całkiem sprawnie uszyć, dzięki sprytnemu pomysłowi postanowiłam się nim podzielić.

Szyjąc jeden model czasami mamy w głowie kolejny. Tak było w przypadku ostatniej lnianej spódnicy. Po jej uszyciu zapragnęłam jeszcze jednej, sportowej wersji. I tak powstała ta oto brązowa spódnica z wieloma ozdobnymi stębnowaniami.